Uwielbiam ryby. Są smaczne, zdrowe i można je przyrządzić na rozmaite sposoby. Jest jednak coś, do czego przekonać się nie mogę – zupa z pływającymi rybimi głowami, ogonami, płetwami. Wiem, wiem – te właśnie głowy i ogony dają najwięcej smaku i aromatu. Ale kiedy patrzę choćby na fotografię weneckiej zupy rybnej w książce Jamiego Olivera, aż mnie ciarki przechodzą od tych złowrogo spoglądających oczu. I co zrobić z tymi wszystkimi muszlami ??? Koneserzy zapewne uznają to za profanację, ale aby uniknąć niepotrzebnego stresu robię zupę rybną po swojemu. Z filetów.
Składniki (2 porcje)
- 4 marchewki
- 2 pietruszki
- Seler
- Por
- 2 ząbki czosnku
- 2 filety z dorsza (po 150g)
- 2 kromki pieczywa razowego
- Oliwa
- Cytryna
- Słodka mielona papryka
- Sól, pieprz
- Natka
Zamiast dorsza możesz użyć filetów z innej morskiej białej ryby.
Przygotowanie
- Z włoszczyzny ugotuj 4 szklanki bulionu.
- Z bulionu wyjmij warzywa, ugotowaną marchewkę pokrój w plasterki, wrzuć ponownie do garnka (jeśli lubisz gotowaną pietruszkę i selera-również pokrój i dodaj do zupy).
- Filety pokrój na kawałki wielkości kęsa, wrzuć do gotującego się bulionu razem z czosnkiem i papryką.
- Gotuj na małym ogniu około 15 minut.
- Kromki chleba pokrój w kostkę, usmaż na patelni posmarowanej oliwą.
- Zupę dopraw solą, pieprzem i papryką, skrop odrobiną soku z cytryny, dodaj posiekaną natkę, podawaj z grzankami.
Smacznego!