Mój mąż nazywa ten chleb krasnoludzim – kto czytał serię Pratchett’a o Świecie Dysku, od razu domyśli się o co chodzi. W niczym nie przypomina pieczywa z marketów – ma pyszną chrupiącą skórkę, jest sycący i ciężki (tak ciężki, że mógłby służyć jako broń). Przygotowywanie przez kilka dni zakwasu może być zniechęcające, ale zapewniam, że…